Policjanci z Komisariatu Policji w Nowej Sarzynie zatrzymali do kontroli drogowej samochód, w którym znajdowało się 36 plastikowych kanistrów z podejrzaną substancją. Kierowca został zatrzymany do wyjaśnienia sprawy, a ładunek trafił do policyjnego depozytu. Okazało się, że w pojemnikach znajdował się popularny środek do ochrony roślin, produkowany w miejscowym zakładzie chemicznym.
We wtorek wieczorem funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Nowej Sarzynie zatrzymali do kontroli drogowej dostawczego renault master. Nerwowe zachowanie kierującego wzbudziło podejrzenia policjantów. Funkcjonariusze postanowili sprawdzić zawartość jego pojazdu. Okazało się, że w tylnej części skrzyni ładunkowej samochodu znajduje się 36 plastikowych pojemników, każdy o pojemności 10 litrów, z ciemno-brązową cieczą. 50-letni kierowca, mieszkaniec powiatu leżajskiego, przyznał się policjantom, że w pojemnikach może znajdować się środek chemiczny przeznaczony do ochrony roślin. Mężczyzna tłumaczył funkcjonariuszom, że pojemniki znalazł w lesie, podczas niedzielnego spaceru, niedaleko ogrodzenia zakładów chemicznych. Pojemniki przeniósł w inne miejsce, a wracając z pracy postanowił przewieźć je swoim samochodem do domu.
Funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę do wyjaśnienia sprawy. Ujawnione pojemniki z zawartością środka chemicznego, zabezpieczono w policyjnym depozycie, jako dowód w sprawie. Po przeprowadzeniu badań laboratoryjnych okazało się, że w pojemnikach znajduje się preparat do ochrony roślin, który produkowany jest w miejscowych zakładach chemicznych. Wartość rynkową ujawnionych środków ochrony roślin oszacowano na ponad 10 tys. zł.
Policjanci zajmujący się tą sprawą ustalili, że w zdarzeniu brał udział jeszcze jeden mężczyzna. Okazało się, że 50-letni mieszkaniec powiatu leżajskiego działał wspólnie ze starszym bratem, który pracuje na terenie zakładów chemicznych.
W czwartek obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty kradzieży. Za to przestępstwo grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.
