Wśród 50-ciu miast w Polsce, które odwiedzi „hymnobus”, znalazł się i Leżajsk. W ramach akcji „Do Hymnu!” biało-czerwony autobus wareckiej husarii dotrze do naszego miasta 16 maja. Zatrzyma się on na Błoniach i na parkingu przed Browarem. W tym wyjątkowym pojeździe zainstalowane są profesjonalne studia nagraniowe, w których każdy mieszkaniec będzie mógł zaśpiewać „Mazurka Dąbrowskiego”, wspierając jednocześnie reprezentację naszego kraju w zbliżających się Mistrzostwach Europy w Piłce Nożnej.
Głosy tysięcy Polaków zostaną zebrane w jedno, największe i najgłośniejsze nagranie. Zostanie ono odtworzone Reprezentacji Polski na kilka dni przed rozpoczęciem Mistrzostw. Ponadto piłkarze otrzymają platynową płytę z wykonaniem, by w dowolnej chwili mogli poczuć jedność i wsparcie Polaków.
Ci, którzy nie dotrą do „hymnobusu” mogą nagrać swoje wykonanie na stronie www.dohymnu.pl. Tam również można znaleźć więcej informacji na temat przeprowadzanego wydarzenia. Pomysłodawcą akcji jest Oficjalny Sponsor Reprezentacji Polski w 2012 roku – Warka.
„Jeszcze Polska nie zginęła”
Kilka państw przejęło pierwsze słowa „Mazurka Dąbrowskiego” i wykorzystywało je we własnych hymnach. Jeszcze do niedawna hymn Ukrainy zaczynał się od słów „Jeszcze nie umarła Ukraina”.
„Kiedy my żyjemy”
Najczęściej popełniany błąd w hymnie: w drugim wersie, zamiast „kiedy my żyjemy”, wiele osób śpiewa „póki my żyjemy”. Wbrew pozorom, różnica jest znaczna. „Póki” ogranicza czas trwania „Polski” do czasu, w którym „my żyjemy”. Natomiast słowo, „kiedy”, podkreśla, że Polska trwa, bo „my żyjemy”.
„Marsz, marsz Dąbrowski”
Niestety, legioniści Dąbrowskiego z ziemi włoskiej nie trafili do Polski, tylko na San Domingo (Haiti). Część z nich została tam na stałe, dlatego dziś na Haiti można spotkać wiele osób o polsko brzmiących nazwiskach.
„Dał nam przykład Bonaparte, jak zwyciężać mamy”
Napoleon Bonaparte, podczas kampanii włoskiej udowodnił, że mając mniejszą armię i niewielkie szanse na zwycięstwo, można wygrać z silniejszym przeciwnikiem.
„Jak Czarniecki do Poznania po szwedzkim zaborze, dla ojczyzny ratowania wrócim się przez morze”
Chodzi tu o słynny desant jazdy polskiej pod wodzą hetmana Czernieckiego na zajętą przez Szwedów, duńską wyspę Als. Wg legendy wojsko wpław pokonało cieśninę o szerokości 500m. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że był to grudzień, a temperatura wody bliska była zeru, bardziej prawdopodobna jest wersja, że użyto łodzi.
„Już tam ojciec do swej Basi, mówi zapłakany”
Wbrew pozorom to Basia a nie jej ojciec jest zapłakana. Samogłoskę „-y” na końcu słowa „zapłakany” czytano jako „-yj”. Dziś Wybicki napisałby po prostu „zapłakanej”, ale później miałby problem z rymem do tarabanów.
„Słuchaj jeno, pono nasi biją w tarabany”
Taraban to Duzy bęben, który dotarł do nas z Turcji i wykorzystywany był w polskim wojsku do wybijania rytmu marszowego.
P.Usowska